Recenzja paletki Too Faced Funfetti

Dziś chciałabym wam trochę opowiedzieć o paletce Too Faced Funfetti, którą zakupiłam już jakiś czas temu. Skusiłam się na nią przez promocję, na której kosztowała 99,90zł a jej normalna cena to jak się nie mylę 159,90zł. Paletkę zamawiałam na sephorze.

W paletce mamy 12 cieni w dość chłodnych odcieniach. Mamy tutaj siedem cieni błyszczących oraz pięć matów. Paletka sama w sobie jest bardzo ładna, leciutka i wyglądem bardzo zachęcająca. Posiada również magnez dzięki któremu nic nam się nie otworzy i nie pobrudzi.

Moim zdaniem paletka jest jak najbardziej dla początkujących osób, które dopiero zaczynają przygodę z makijażem lub nie lubią bardzo mocnych cieni, ponieważ boja się, że zrobią sobię nimi "krzywdę" na powiece. Kolorki ogólnie bardzo fajnie nakłada się na nasze oko, prawie nic nam się nie osypuje i bardzo łatwo się pracuje z cieniami.

Ale nie oczekujcie od paletki zbyt wiele, ponieważ pigmentacja nie powala. Równie dobrze mogłabym powiedzieć, że jest bardzo słaba. Trzeba trochę mocniej i dłużej pomacać cienie by je móc zeswatchować. Na pewno wiele innych paletek i do tego tańszych mają lepszą pigmentację od tej. Zrobiłam swache odcieni: After Party, Life's Party, Sequin oraz All Nighter.

Jak sami możecie zauważyć pigmentacja nie jest powalająca szczególnie z tymi jaśniejszymi cieniami. Ale takie delikatnie na co dzień jak najbardziej. To już zależy od osób kto co lubi. Sami musicie sobie zadać pytanie czy warto ją kupić. Ja osobiście jestem zadowolona choć mogłoby być zawsze znacznie lepiej. Cieszę się, że dorwałam paletkę na promocji i mogłam ją przetestować.

A wy co myślicie o paletce Too Faced Funfetti? Słyszeliście o niej lub mieliście z nią jakąś styczność? Co myślicie o jej pigmentacji? Dajcie znać:)